Nigdy nie sądziłem, że będę mógł pozostać przy zdrowych zmysłach siedząc z moją matką i siostrą i rozmawiając o tej ciąży.
Przez większość czasu udawałem że jem, a tak naprawdę tylko grzebałem widelcem w talerzu żeby nie przyłączać się do tej rozmowy.
Kiedy wszyscy skończyli, moja mama wstała.
- Zayn, możesz mi pomoc z tymi talerzami?
Westchnąłem i wstałem ściągając rękę z uda Victorii. Zebrałem wszystkie talerze i ruszyłem do kuchni za matką.
Położyłem je na blacie i wróciłem po resztę rzeczy.
Po skończeniu, obróciłem się do Trishy.
- Coś jeszcze?
- Tak. - powiedziała wycierając ręce w ścierkę, a następnie uderzając mnie w pierś. - To dla ciebie trudne prawda?
Przygryzłem wargę.
- Mamo...
- Wiem, wiem niezręczny temat do rozmowy z matką. Ale jeśli dalej będziesz się tak zachowywać poniesiesz tego konsekwencje.
Westchnąłem i oparłem się o blat.
- Nie jestem gotowy, mamo.
- Ale ona naprawdę chce je zatrzymać. - uśmiechnęła się. - Moja rada dla ciebie skarbie. Zrób to co sprawi, że będziesz szczęśliwy. Nie wiesz jak to jest trzymać dziecko dopóki nie jest ono twoje. - powiedziała i mnie przytuliła.
- Jestem przerażony, nie jestem wystarczająco dobry by być ojcem. - mruknąłem, a ona uszczypnęła mnie w policzek.
- Popatrz jak daleko zaszedłeś. Będziesz dobrym ojcem.
- Nie wiem. - popatrzyłem na podłogę i pokręciłem głową.
- Będziesz. - powiedziała, a ja westchnąłem kiedy usłyszałem że ktoś idzie.
Obróciłem się i zobaczyłem Victorię.
- Wszystko okej? - zapytałem.
Kiwnęła głową i uśmiechnęła się.
- Dziękuję za wszystko Trisha.
- Nie wspominaj. Wyglądasz na zmęczoną, idź do domu i odpocznij. - powiedziała, a Victoria ją przytuliła.
- Oh, i Zayn. - chwyciła mnie za koszulkę, a ja zmarszczyłem brwi.
- Ta?
- Ojciec wpadnie, żeby się z tobą zobaczyć.
Westchnąłem.
- Nie chce się z nim widzieć.
- Z takimi wieściami. Musisz. Jestem taka szczęśliwa. Moja mała wnuczka albo wnuk! - Zapiszczała kiedy byliśmy przy drzwiach. - Dziewięć miesięcy przeleci strasznie szybko.
Boże.
- Nie chce go widzieć. - powtórzyłem i pocałowałem ją w policzek. - Kocham cie mamo.
- Nie możesz go powstrzymać.
- Kiedy będzie to spotkanie? - zapytała Victoria.
- Jutro. - odpowiedziała Trisha.
Pokręciłem głową.
- Nie będę się z nim spotykał.
Trisha westchnęła.
- Proszę porozmawiaj z nim, Zayn. To twój ojciec.
- Nie zachowuje się jakby nim był.
10 tygodni.
- Re, nie wiem czy powinnaś to jeść. - zmarszczyłem brwi patrząc na cały pojemnik kwaśnej śmietany, który właśnie kończyła.
- Nie ma nic innego. - powiedziała.
Wziąłem od niej puste pudełko i wyrzuciłem do kosza.
- Twoje ciążowe zachcianki są dziwne.
Wczoraj w środku pieprzonej nocy wysłała mnie po sok ogórkowy.
Sok ogórkowy! Ona nawet nie lubi ogórków.
- Wszystko jest w szafkach.
- Ale nie jest dobre. - powiedziała i odłożyła łyżeczkę. - Jestem wzdęta.
Kiwnąłem głową. Nie chciałem nic mówić, ale od kiedy przekroczyła dziewiąty tydzień zaczynało to być widoczne.
Trochę. Nie chciałem burzyć tego co sobie wymyśla i mówić, że nie wygląda jakby miała wzdęcia, ale to trudne kiedy jej tyłek zrobił się większy niż jej ciążowy brzuch.
Po paru tygodniach zacząłem się przyzwyczajać i akceptuje to bardziej niż wcześniej.
- Chodźmy do łóżka. Chce czegoś spróbować. - wziąłem ją na ręce, a ona zapiszczała. - Będę potrzebował tego naszyjnika Pani Malik.
Ostrożnie odstawiłem ją na podłogę w sypialni, a ona ściągnęła naszyjnik i podała mi go.
- Co z nim zrobisz?
- Połóż się na łóżku. - powiedziałem i pocałowałem ją kiedy usiadła.
Oparłem się na łokciach obok niej i położyłem naszyjnik na jej koszulce.
- Jeśli obróci się do przodu będzie chłopiec jeśli poruszyły się po kole, dziewczynka. - mruknąłem.
Zmarszczyła brwi i podniosła koszulkę. Kiedy poruszyłem ręką naszyjnik poruszył się w kółko, a ja natychmiast to przerwałem. Victoria się zaśmiała.
Przełknąłem ślinę.
- Powtórzymy to.
Zabrałem naszyjnik i powtórzyłem czynność, ale stało się dokładnie to samo.
- Myślę, że to dziewczynka. - mruknęła.
Wziąłem go do ręki i odłożyłem na bok.
- Niemożliwe nie wiemy tego, to jeszcze nie jest nawet płód. - powiedziałem, a Victoria zaczęła się śmiać.
- Chcesz chłopca tak bardzo. - powiedziała i pocałowała mnie. - Co jest złego w dziewczynach?
- Dorastałem z trzema i dalej mam traumę. - taki żarcik, dobra to nie żart.
- Myślę, że lepiej by było gdyby była to dziewczynka.
- Co możesz nauczyć dziewczynę, ona pobiegnie żeby zrobić sobie makijaż, albo włosy. - mruknąłem.
Victoria zaczęła się śmiać. Jej śmiech ostatnio był tak dziwny, że sam zacząłem się śmiać.
- Nad czym myślisz? -zapytałem.
Obróciła się do mnie.
- Dlaczego zaakceptowanie ciąży zajęło ci tyle czasu?
Westchnąłem.
- Nie wiem. Musiałem to po prostu zaakceptować. Nie mogę tego zmienić. Ślubowałem, że zostanę przy tobie.
Victoria się uśmiechnęła, a ja przygryzłem wargę.
- Kocham cię. - powiedziała.
- Kocham cię mocniej. - mruknąłem i przyciągnąłem ją bliżej.
- Przyjdziesz na ultradźwięki tym razem? Nie byłeś ostatnio i przegapiłeś bicie serca. Robi się coraz większa. - uśmiechnęła się.
- Yeah, chce przyjść. W południe?
Kiwnęła głową, a ja popatrzyłem w moje przypomnienia na telefonie, żeby sprawdzić czy nie mam jakiegoś zaplanowanego.
- Mam spotkanie o 11:30, ale postaram się wyjść wcześniej.
- Mogę zmienić godzinę.
- Nie. Nie. - pokręciłem głową i pocałowałem ją w policzek. - Przyjdę.
Victoria's POV
Jestem taką szczęściarą.
Mam męża, który mnie kocha, stabilną pracę i dziecko w drodze.
Nie mogłabym być bardziej szczęśliwa. Zayn stał się bardziej otwarty w sprawach dziecka.
Właśnie skończyłam rozmawiać z Amber, która chciała się ze mną spotkać, ale jakoś nie mam na to ochoty.
Jestem taka podekscytowana i jednocześnie zdenerwowana dzisiejszą wizytą.
Słyszałam że pierwsze kroki ciąży są kluczowe.
- Victoria Malik.
Natychmiast wstałam i w tym samym czasie Zayn wbiegł do środka otrzepując płaszcz z deszczu. Podszedł do mnie z uśmiechem na twarzy.
- Nie jestem spóźniony, prawda? - mruknął i pocałował mnie na powitanie.
- Właśnie miałam wchodzić. - powiedziałam z uśmiechem.
Zayn westchnął w uldze, złączył nasze ręce i weszliśmy do gabinetu.
Kiedy lekarka kazała mi usiąść na łóżku moje zdenerwowanie zaczęło rosnąć coraz bardziej.
- I jak się czujesz? - zapytała.
- Dobrze. - odpowiedziałam i popatrzyłam na Zayn'a siedzącego na krześle.
- Jej zachcianki są dziwne. - skomentował z uśmiechem.
- Ahh. Tak, zachcianki to norma. Bierzesz tabletki z potasem i żelazem?
Kiwnęłam głową.
- Oczywiście. W zeszłym tygodniu miałam mdłości, ale przeszły. Jestem trochę zdenerwowana dzisiejszym badaniem.
- To kompletnie zrozumiałe. Rozumiem, że możemy zaczynać. Możesz położyć się i zdjąć swoją koszulkę?
Kiwnęłam głową.
12 tygodni.
Noszenie ubrań ciążowych jest bardziej komfortowe. Moja waga zdecydowanie podskoczyła, ale po brzuchu nie było tego widać. Był malutki, ale samo to że jest znaczyło dla mnie bardzo wiele.
14 tygodni.
Dzisiaj, nasze dziecko jest rozmiaru cytryny.
Po tym jak Zayn wrócił z podróży biznesowej nie wiem co we mnie wstąpiło, ale nie odstępowałam, go na krok. Nie widziałam go od Bożego Narodzenia w zeszłym tygodniu i zobaczenie go ponownie w Sylwestra, czyni mnie strasznie szczęśliwą.
Zauważył mój ciążowy brzuch i nie wiem czy bał się, że skrzywdzi mnie czy dziecko kiedy mnie dotknie, ale był za bardziej oficjalny niż zwykle.
15 tygodni i 5 dni.
Dzisiaj są urodziny Zayn'a.
Wiem, że nie lubi ich obchodzić ale zorganizowałam małe przyjęcie dla niego w domu jego matki. Pomyślałam, że chciałby być wśród rodziny.
Właśnie bierze kąpiel, niestety do niego nie dołączę czuje się jak wieloryb.
Moje piersi są nabrzmiałe i ciągle jest mi gorąco, ale to chyba naturalne.
Weszłam do łazienki i zobaczyłam jak Zayn bawi się bańkami z piany. Wyglądał tak niewinnie.
- Chodź tutaj. - uśmiechnął się.
Zaśmiałam się i podeszłam do niego mając na sobie tylko ręcznik.
- Dołącz do mnie.
- Mam rozstępy. - mruknęłam.
- Jesteś w ciąży skarbie, zrób to dla mnie.
Westchnęłam i zrzuciłam z siebie ręcznik.
- Nie masz rozstępów. - zmarszczył brwi.
Zakryłam, brzuch rękami i weszłam do gorącej wody. Gdybym miała wejść do tej wody przed ciążą nie dałabym rady, ale teraz kocham gorące prysznice i kąpiele.
Ułożyłam głowę na jego piersi, a on zaczął bawić się moimi włosami.
Przewróciło mi się w brzuchu, ale to pewnie dlatego że nic nie jadłam.
Wzięłam głeboki wdech, ale to stało się ponownie. Usiadłam i dotknęłam brzucha.
- Co się stało?
Zamrugałam kilka razy.
- Nic, wydawało mi się ze poczułam jak coś się porusza. - powiedziałam i pocałowałem go w szyje.
Mruknęłam cicho i położyłam się na nim z powrotem, a on położył ręce na moim brzuchu.
Cały czas coś ruszało się w moim brzuchu, kiedy w końcu zdałam sobie z czegoś sprawę.
Zayn się uśmiechnął.
- O czym myślisz?
- Dziecko chyba się rusza. - popatrzyłam na niego, a on uniósł brew.
- Mogę dotknąć?! - położył rękę wyżej na moim brzuchu.
Zaśmiałam się.
- Jest za małe, chyba tego nie poczujesz.
- Oh, przez moment myślałem, że mój mały chłopiec da mi to jako prezent urodzinowy. - uśmiechnął się.
Mały chłopiec. Nie odpuści, chociaż oboje wiemy, że to raczej będzie dziewczynka.
--
Nie widziałam rodziny Zayn'a od dawna.
Siedzenie przy stole z jego siostrami, matką i ojcem jest strasznie niezręczne. Wiedzieli, że jestem w ciąży tak samo jak moja mama ale jej tu nie było.
Tęsknie za nią w szczególności w momentach w których nie wiem co dzieje się z moim ciałem. Czasami czuje się jakbym miała nowe ciało, a stare było na wakacjach.
Moje zachcianki są dalej dziwne, ale nauczyłam się je kontrolować. Mam częste krwawienie z nosa i tyle energii, że mogłabym przenosić góry.
Trisha nie może przestać dotykać mojego brzucha, prawdziwa babcia. Zawsze mogę do niej przyjść kiedy coś się dzieje.
- To 15 tydzień, nie musisz iść na ultradźwięki żeby zobaczyć czy wszystko dobrze z dzieckiem? - uśmiechnęła się.
- Tak, mam w następnym tygodniu wizytę. - powiedziałam.
- Dziecko już kopie?
Kiwnęłam głową.
- Kiedy brałam gorącą kąpiel kopała.
- Kopał. - poprawił Zayn.
- Zayn wie, że będziemy mieć dziewczynkę ale dalej mówi że to chłopiec.
Trisha się zaśmiała.
- Robiłam tak z Saffą, kochałam gorące prysznice, właśnie przypomniało mi się Zayn powinieneś kupić jej wannę spa. - powiedziała i obróciła się w moją stronę. - Uwielbiałam gorące kąpiele czułam wtedy jak Saffa przewraca się w moim brzuchu.
- Zgaduje ze to samo zdarzyło się mi. - powiedziałam.
- Na kiedy masz datę?
- Sierpień. Za siedem miesięcy. - uśmiechnęłam się.
16 tygodni.
- Przysięgam że to dziewczynka. To musi być ona! - zaśmiałam się i potrząsnęłam ręką Zayn'a.
- To chłopiec. - powiedział i popatrzył na mnie. - Przegrasz ten zakład.
Pielęgniarka zaczęła się śmiać.
- Chcecie wiedzieć jaka to płeć?
- Proszę, niech to będzie dziewczynka.
- To będzie chłopiec. - powiedział Zayn.
- Głowa jest tutaj.
Westchnęłam.
- Widzimy. - mruknęłam, a Zayn się zaśmiał.
- Ramiona i nogi są tutaj, a tu jest penis.
- Tak! Widzisz mówiłem ci! - uśmiechnął się. - Mówiłem, że to chłopiec.
- Okej, okej wygrałeś. - powiedziałam.
- Jestem taki szczęśliwy, że to chłopiec. - zaśmiał się.
20 tygodni.
- Oddychaj głęboko. - powiedziała kobieta.
Przysięgam, że jeśli jeszcze raz wypuści powietrze na moją twarz to zwymiotuje.
- Nie słuchasz. - mruknął Zayn.
Westchnęłam.
- Nie chce chodzić na te zajęcia. - stęknęłam, a Zayn zaczął się śmiać.
- Oddychaj Victoria. - mruknął.
Przypomniałam sobie jak długo już tu chodzimy i w tym momencie kobieta ogłosiła koniec na dzisiaj.
Wstałam, a Zayn popchnął w kąt piłkę do ćwiczeń na której siedziałam.
- To coś jest niebezpieczne dla kobiet w ciąży.
- Są bardzo wygodne. - powiedziałam i schyliłam się tylko po to, żeby Zayn podniósł moją torebkę.
- Dziękuję.
- Nie ma za co Pani Malik. - pocałował mnie w usta i otworzył drzwi.
Położyłam rękę na moim dużym brzuchu i popatrzyłam na niego.
- Już połowa!
- Jeszcze 20 tygodni.
Westchnęłam.
- Nie mogę się doczekać, żeby cię poznać mały mężczyzno. - pogłaskałam brzuch, a Zayn otworzył dla mnie drzwi do samochodu.
Pomógł mi wsiąść, a następnie sam to zrobił, usiadł koło mnie i ujął moją rękę.
- Jak damy mu na imię? Nie myśleliśmy nad tym. - zapytałam.
- Zayn, brzmi jak zajebiste imię. - powiedział, a ja pokręciłam głową.
- Nie śmieszne. Może Andrew, Thomas, Dale, Nick?
Pokręcił głową.
- Kiedyś pobiłem kolesia o imieniu Andrew. Mam dwóch pracowników o imieniu Dale i Thomas i oboje są idiotami. Dale to dziwne imię a Nick brzmi jak dick. (penis, nie tłumaczyłam bo fajnie się rymuje haha)
- Oh. - westchnęłam, a on zaczął bawić się moją obrączką. - To nie mam pojęcia.
- Jakoś sobie poradzimy. - zaśmiał się.
- Ty jesteś w tym chujowy. - powiedziałam, a on zrobił urażoną minę.
- Przepraszam, jestem wybredny.
- Wiem to. - pokazałam mu język.
----
Hej! Nowy rozdział znamy już płeć dziecka, a przynajmniej częściowo haha, ale to dowiecie się w kolejnych rozdziałach. Koniecznie napiszcie jak wam się podobało w komentarzach. Martyna xx
PS Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach wpiszcie swój user w zakładce "informowani".
Rozdział jest mega fajny, ale coś czuje że wkrótce wydarzy sie coś złego... ��
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje za tłumaczenie! Do następnego :D
@yourparadisexx
swietny rozdzial:) czekam na nastepny i dziekuje za tlumaczenie xx
OdpowiedzUsuńNi mogę się doczekać porodu. Dziękuję za rozdział
OdpowiedzUsuńjejku nadal nie wierze żę będą mieć dziecko :o
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny rozdział :)
łał łał łał coraz lepiej :D zayn się rozkręca hahahah
OdpowiedzUsuńdziękuję za tłumaczenie xx
@hallxofxfame
Awww, to jest takie słodkie c: Wciąż pamiętam czasy, kiedy Zen bał się w ogóle zakochać w Victorii, a teraz będą mieli, cholera, dziecko! Już nie mogę się doczekać tego dzidziusia :) To fanfiction jest najlepsze! Dziękuję, że tłumaczycie x
OdpowiedzUsuń@big_black_truth
Więc Zayn wygrał i będzie chłopiec ;) Tak bardzo się cieszę. Dzięki za tłumaczenie i do następnego ;)
OdpowiedzUsuń@MagicIno
Jak ja się cieszę, że on w końcu się otwiera i też się cieszy. :) No i będzie chłopiec. ^^
OdpowiedzUsuńPołowa płci? Czyli będą bliźniaki.? O.o <3
świetnie, świetnie :D
OdpowiedzUsuńTo chyba jeden z najfajniejszych rozdziałów ostatnio dodanych
OdpowiedzUsuńTaki milusi, ale szybko się przeczytało, może właśnie dlatego, ze był taki przyjemny XD
Mimo, że to chłopiec, ona i tak urodzi dziewczynke :)
Tak, Zayn to zdecydowanie zajebiste imie XD
A tych 4 to Nick najlepsze, ale jak to zrymował Zayn'uś Nick dick, haha x
To 45 rozdział czyli do końca frostbite zostało 4 czy 5 chapterów i myślę sobie jak to się może zakończyć w 4-5 rozdziałach? HOW?!
Omg, jeszcze 20 tygodni i będziemy witać dziecko, so excited XD
Chyba każdy wie, że Zayn będzie kochającym, troskliwym ojcem ♥
Dziękuje za tłumaczenie, do następnego i pozdrawiam xx /@luuvmyzaynxx
Rozdział słodki i wgl xd
OdpowiedzUsuńAle psuje mi to dziecko tą historię, szczególnie, że nie lubię dzieci XD
Miałam nadzieję, że to będzie dziewczynka ;), ale oczywiście Zayn musiał postawić na swoim i tym razem wygrał :D Nie mogę doczekać się następnego rozdziału :D
OdpowiedzUsuńSPOJLER
OdpowiedzUsuńI tak będzie dziewczynka hahah xD
Wspaniały rozdział! <3 x
"zayn brzmi jak zajebiste imie" >>>> XD ZEUS WYGRYWA XD ROZDZIAŁ>>>>
OdpowiedzUsuńPROSZE NICH KTOŚ MI POWIE JAK MAM ZDOBYĆ OD 1 DO 7 ROZDZIAŁU
OdpowiedzUsuńZAPŁACE W NATURZE
zakładka 'Frostbite Bambi'
UsuńOoo mega słodki rozdział!!♥♡♥♡
OdpowiedzUsuń@blanka1499
Boje sie ,że nie będzie szczęśliwego zakończenia.. Oby Victoria nie umarła czasem przy porodzie... Zostało 4-5 roz do końca :'( a cos czuje,że stanie sie cos złego.
OdpowiedzUsuńFajny rozdział, szybko mi się czytalo. / @xxxhlnlzxxx
OdpowiedzUsuń